Opowieść o Gdakaczu Gdakuli i Gdakuleńce
Na kogo smutku przyjdzie czas, a w kamień zerknie jeden raz, wnet radość serce mu przeniknie że, jak źrebaczek, nóżką fiknie.
Ja dobrodziejstwo jego znam, i chętnie lalkę tobie dam, byłeś, Gdakusiu moja mała, na chwilkę pierścień ten mi dała.
— Ach, wiem, wiem, o jaki idzie ci pierścionek,— zawołała Gdakuleńka. — Ja sama, ile razy byłam mutna i spojrzałam w jego kamień, zaraz zapominałam, że nie mam lalki.
Dobrze, przyniosę ci go zaraz, jak tatko zaśnie po obiedzie, przyniosę ci go tu do ogrodu, tylko, żebyś, dziadku, przyszedł i stał na tem samem miejscu.
— To się rozumie, że przyjdę, — rzekł dziad, — tymczasem możesz zatrzymać i przygładzić sukienki, bo mi się w kieszeni trochę pomięły.
— Dziad podał dziewczynce całą masę gałganków, które Gdakuleńka porwała z uciechą.
Potem nakręcił raz jeszcze laleczkę, która znowu przy muzyce odtańczyła ślicznie parę tańców i oddalił się w stronę Jajogrodu.
Gdakusia machała za nim rączką, wołając:
— Tylko przyjdź napewno, przyjdź napewno, dziadku, zobaczysz, jak się pierścionek będzie śmiał do ciebie!
— Dobrze! dobrze!
przyjdę! — zawołał dziad i znikł za gąszczem krzaków polnych.
Po jego odejściu Gdakusia cichutko wsunęła się do altanki i tu przycupnąwszy jak myszka, długo układała sukienki lalki, oglądając i gładząc każdą z osobna po niezliczone
razy.
Na myśl, że za parę godzin śliczna lalka będzie jej własnością, że maleń-kiemi nóżkami w błękitnych pantofelkach będzie przebiegać ścieżynki i klomby kwietne, radość
Gdakusi nic miała granic.
Zaledwie książę Gdakacz, ukończywszy obiad, zdrzemnął się na fotelu w swoim gabinecie, Gdakuleńka uklękła u jego kolan, czatując na chwilę, w której ojciec zaśnie tak mocno,
że swobodnie będzie mogła zesunąć pierścień z jego palca.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 Nastepna>>