Opowieść o Gdakaczu Gdakuli i Gdakuleńce
Lalka parę razy uderzyła w nią główką, jakby szukała jakiegoś przejścia, ale w tej chwili jakaś długa, chuda ręka wysunęła się, chwyciła laleczkę, wsadziła ją znowu pod
pelerynę, i jakiś gruby, niemiły, męski głos zaczął ostro łajać maleńką tancerkę, że ośmieliła się wybiec bez pozwolenia.
Słysząc to, Gdakuleńka wykrzyknęła oburzona:
— Cicho mi bądź zaraz, szkaradna czarna peleryno! Co ci złego zrobiła ta cudna laleczka, że się tak na nią gniewasz?
Coby ci to szkodziło, gdyby się troszkę pobawiła ze mną? Ach puść ją, puść i pozwól jej przyjść do mnie, do mojego ogródka!
Ledwie wymówiła te słowa, peleryna się uniosła w górę i Gdakusia zobaczyła starego siwego dziada, z długą krętą brodą, który skłonił się jej i rzekł:
— Przepraszam
cię najpokorniej, śliczna panienko, że ośmieliłem się tak blizko twego ogrodu przygrywać na drumli mojej laleczce do tańca.
Ale chciałem się przekonać, czy nie popsuła mi się przez drogę, bo daję dziś przedstawienie w domu zajezdnym w Jajogrodzie. Nie sądziłem, że ktokolwiek nas widzi.
Ale powiedz sama, czy nie ładna moja tancerka? Czy nie powinienem zarobić dużo pieniędzy?
Teraz jest przebrana za Ogrodniczkę, w jednej rączce trzyma podle waczkę blaszaną, w drugiej nożyce ogrodowe, ale mam tu jeszcze dużo innych przebrań.
Tu jest kostyum pasterski z laską i z barankiem, tu myśliwski z malutką strzelbką i z wyżełkiem.
Pełne kieszenie mam sukienek dla niej, tak że moge ją przebierać w co mi się żywnie podoba.
—Mówiąc to, dziad wyjął z kieszeni pełną garść sukienek dla lalki, które podał Gdakusi po przez płot. Gdakusia aż rączki złożyła w zachwycie.
Tymczasem laleczka przytrzymana na ramieniu dziada, jak ptaszek kręciła główką, to w jedną, to w drugą stronę.
— Ach!
jakie cudne są te sukienki, — wołała Gdakusia — dziadku, mój złoty, mój kochany dziadku, pozwól mi tej laleczki na chwileczkę, takbym chciała zobaczyć ją z blizka.
Ale dziad wstrząsnął głową i rzekł:
— Nie, moja panienko, tego nie mogę zrobić.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 Nastepna>>