Opowieść o Gdakaczu Gdakuli i Gdakuleńce
Skrzydła nawet tak opuścił, iż zdawało się, że jak prawdziwy mężczyzna chce je włożyć do kieszeni spodni.
Gdakacz natomiast siedział nieruchomo i długą chwilę w skupieniu patrzył przed siebie... żadne z ptaszków poruszyć się nawet nie śmiało...
Nareszcie Gdakacz powstał i kolejno zwróciwszy ostrze miecza ku wszystkim czterem stronom świata, zawołał:
Ni żyw, ni umarły nie wyjdzie stąd,
aż słuszny nad
zbrodnią
spełni się sąd.
Słowa te przerwały dumania Alektrya, który wzleciał czem prędzej na ramię Gdakacza i zapiał przenikliwie.
Gdakula nie rozumiała, co to znaczy i krzyknęła w największym przestrachu:
— Gdakaczu! mężu mój kochany! co ty wypra-wasz? O ja nieszczęśliwa! Gdakaczu! Gdakaczu!
czyś ty nic oszalał przypadkiem!?
Ale Gdakacz powtórnie nakazał jej milczenie i zapytał:
— Kto wnosi skargę, za śmierć swej żony?
Na to wystąpił Alektryo z kornie pochylonym łebkiem i rzekł:
— Alektryo, giermek twój ulubiony!
Ach!
jakie przerażenie ogarnęło Gdakulę i Gdakuleńkę, gdy usłyszały, że Alektryo przemówił. Drżały z trwogi, że teraz wszystkie ich winy wyjdą na jaw.
1 znowu zapytał Gdakacz:
— Alektryo! jaka twa skarga mów!
Alektryo posunął się o krok i stanąwszy nad wy-
grzebanym grobem, w który złożył szczątki Galliny
i kurczątek, rzekł:Książę! na zbrodnię tę nie mam słów!
Lecz wejrzyj panie na te kosteczki !...
To — zona moja. to — me dziateczki...
Związany — bronić nie miałem sił---
kot darł ich ciałka, kot krew ich pił---
Panie!
niech kara odpowie winie:
niech zbrodniarz zginie! zginie! zginie!kończąc te słowa Alektryo zapiał po trzykroć przej-
mująco, a Gdakacz rzekł:Alektryo! uszom własnym nie wierzę.
Wypełnić prośbę twą pragnę szczerze —
lecz, że nie dalej jak wczoraj rano,
jako mordercę ciebie wskazano:
więc świadków zbrodni zawezwij proszę...
...
ja potem wyrok słuszny ogłoszę.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 Nastepna>>